[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Headline_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”SiteOrigin_Widget_Headline_Widget”][/siteorigin_widget]
[siteorigin_widget class=”dc_jqaccordion_widget”][/siteorigin_widget]

Godziny zwiedzania

Poniedziałek – piątek: 10:00 – 18:00

Galeria

Art Agenda Nova
ul. Batorego 2, Kraków

[smartslider3 slider=45]

Artysta

Marek Firek

O wystawie

Na wystawę malarstwa Marka Firka w galerii Nova składa się kilkanaście prac z trzech serii: obrazów preładnistycznych, podmalówek i obrazów na metry oraz jeden obraz „szary”. Łatwość tworzenia (i porzucania) przez artystę kolejnych koncepcji malarskich oraz niefrasobliwe „powoływanie” nowych kierunków artystycznych to wynik prowadzonej przez niego ironicznej ale i swobodnej gry z pojęciem sztuki, tradycji i konwencji. Jest to pierwsza indywidualna wystawa artysty w Art Agenda Nova.
Można ją oglądać do 10 marca.

Dlaczego na wystawie pokazuję podmalówki, obrazy na metry, a także stare obrazki czyniąc z tego retrospektywę?

Pytanie postawione w tytule uważam za symptomatyczne. Nie jest to, bowiem tradycyjne pytanie: co artysta chciał przez to powiedzieć? Sądzę, że w obecnych czasach nikogo tak za bardzo nie interesuje, co artysta ma do powiedzenia. Sztuka, jak wiadomo, jest towarem i zarówno artysta jak i pośrednicy chcą na tym zarobić. Odpowiedź brzmi zatem następująco: namalowałem obrazki, bo chcę na tym zarobić. Mogę jeszcze wyjaśnić, dlaczego namalowałem tak a nie inaczej, aby biedni krytycy nie łamali sobie nad tym głowy.

Na wystawie pokazuję parę obrazków z zamierzchłych czasów będących przykładami preładnizmu. Zostały one wykonane ok. 1986 r., czyli w czasach panowania ciemnogrodu XX-wiecznej awangardy (w odróżnieniu od ariergardy XXI w). Powiały nowe prądy, ładnizm na dobre zadomowił się w sztuce, a więc teraz już mogę wystawiać obrazki z tamtego czasu.

W 1995 r. założyliśmy wraz z kolegami Słynną Grupę Ładnie w składzie Rafał Bujnowski, Marek Firek czyli ja, Marcin Maciejowski, Wilhelm Sasnal i Józef Tomczyk-Kurosawa, jako kierownik. Ładnizm właściwy zatem to dekada od ok. 1995 do ok. 2005. To, co po 2005 r. to postładnizm, po nim nastąpi reakcja na ładnizm czyli antyładnizm, a następnie będzie neoładnizm.

Druga część wystawy – obrazki na metry znajdują się zatem na pograniczu ładnizmu i postładnizmu, przy czym swe korzenie mają jeszcze w ładnizmie. Około 1994 r. wykonałem bowiem pierwszą serię jednakowych obrazków akrylowych, na zasadzie grafik odbijanych w większych nakładach. Powstanie ich wiązało się z tym, że robiłem wtedy obrazy będące przedstawieniem elewacji bloków (jeden obraz to jedna elewacja). Ponieważ wycinałem w płótnie okna, otrzymywałem zamalowane prostokąty, z którymi nie wiedziałem, co zrobić. Wystarczyło tylko namalować ten sam motyw i powstawała seria takich samych obrazków. Pomysł ten ewoluował. W 2002 r. rozwinąłem tę ideę wykonując ten sam obraz w różnych wersjach wielkościowych tak, aby mogła go kupić zarówno osoba zamożna, jak i ta posiadające mniej pieniędzy.

Trzecia grupa obrazków to podmalówki. Podmalówki te to nic innego jak właśnie podmalówki. Mogą one jednakże egzystować jako normalne obrazki, gdy kupują je normalni klienci. Grupą docelową są tu jednak bogaci artyści z krajów leżących na zachodnich kresach Europy, którzy mogą je kupować w celu późniejszego namalowania na nich normalnych obrazków. Za dodatkową opłatą dołączam zdjęcia motywów, które były podstawą wykonania podmalówek. Nie przewiduję sprzedawania podmalówek artystom krajowym w celu dalszego użycia. Chodzi tu o względy promocji, reklamy, a także tradycyjnie pojmowanego prestiżu. Myślę, że podmalówki są przykładem sztuki postładnistycznej. Postładnizm moich podmalówek wyraża się w tym, że są one na pograniczu przedstawieniowości i nieprzedstawieniowości. Ktoś, kto nie zna motywu wyjściowego, uzna je za abstrakcyjne. Użytkowe czy jakiekolwiek inne uzasadnienie robienia takich obrazków uważam za niezwykle ważne.

Na wystawie będzie jeszcze jeden obrazek będący przemalowaniem, czy też raczej zamalowaniem. Zbliża się on do minimal-artu, a jako że i to trzeba uzasadnić, inspiracją było zamalowanie szarą farbą prac w prowadzonej przeze mnie Galerii Samochodowej w Tunelu w Ruszczy w Krakowie. Jak wiadomo jest to galeria, w której każdy może zrobić co chce. Cieszyłbym się, gdyby to było celowe działanie artystyczne jakiejś grupy szarystów, tj. operujących tą właśnie barwą. Wytłumaczenia mogą być oczywiście inne.